poniedziałek, 12 sierpnia 2013

4. Rozdział czwarty.


Klub był jak każdy.  Ale tu muzyka grała tylko dla nich. Ona i on.  Każde spojrzenie, dotyk i taniec, będące tak prawdziwe jakby nigdy wcześniej się nie zdarzyły, i tak namiętne, jak gdyby nigdy później miały się nie powtórzyć.

- Ulubiona piosenka Julki.- powiedziała na ucho Zbyszkowi Angelika.
-  Lately I've been, I've been losing sleep, dreaming about the things that we could be…-  obracając blondynkę, śpiewał chłopak.
-  But baby I've been, I've been praying hard, sit, no more counting dollars, We'll be counting stars !
Zbyszek od początku imprezy nie puszczał Malinowskiej nawet na krok.  Przetańczyli razem każdy taniec, i najwyraźniej czuli się razem wspaniale.  Dziewczyna nigdy nie przypuszczała, że w tak krótkim czasie zaprzyjaźni się z kimś tak znanym jak Zbyszek, a jednocześnie tak prawdziwym i naturalnym. 
- Gdzie ona jest ?  - spytał po chwili siatkarz, obejmując Andzię podczas tańca.
- Nie widzę jej, jest ciemno.. A masz Krzyśka ?
- Też nie. – poważniejąc powiedział Bartman, prowadząc Malinowską do baru, przy którym siedział Kubiak.
Jego mina nie zwiastowała niczego dobrego. Najwidoczniej wiedział, o co chodzi  siatkarzowi.
- Wyszli ?  - zapytał Zibi.
- Tak, przed chwilą.
- Myślisz, że skończy się jak wtedy..
- Chciałbym wiedzieć Zbyszku.. Naprawdę chciałbym wiedzieć. - kończąc drinka wyszeptał Michał.

***

Czuję miłość i czuję jak ona płonie
Płynie wraz z rzeką pokonując zakręty.

***


Wakacyjna noc w niczym nie przypominała tych, które Julka znała z ulubionych francuskich, czy włoskich  filmów.  Zimy wiatr owiewał odkryte ramiona dziewczyny, których nie ogrzało nawet ciepło ciała Krzysztofa, za którym tak bardzo tęskniła.  
- Ostatnio mało spałem. Myślałem.. Myślałem, o tym kim mogliśmy być.
Niebieskie oczy Julii wpatrzone w jego wciąż nie pewne usta  przyprawiały go o dreszcze, ale ona nie chciała tego przerywać. 
- Zanim to spieprzyłam ?
- Zanim to spieprzyliśmy, kochanie.
Odległość między nimi stała się nieodczuwalna, a ich ręce zaciśnięte w sobie, były znakiem jak  bardzo oboje potrzebowali tego co za chwilę miało nastąpić. Gdy wchodzili do hotelu szminka na ustach Julii nie była już idealna, a krok Krzyśka stawał się coraz szybszy.  Tej nocy nie było wątpliwości.  Szczęście, nawet chwilowe nadaje sens życiu, które od dawna nie jest warte więcej niż żółto-niebieska piłka i kilka kadrów w ich prywatnych laptopach. Nawet gdyby miało być ulotne. Nawet gdyby kolejne noce nie były niczym innym jak litry alkoholu. Bo ryzyko jest zawsze, wystarczy się nie bać. A kiedy jesteś szczęśliwy jak głupiec, musisz pozwolić by to Cię opanowało. Gdy to się skończy, musisz to zrozumieć.  

***

Angelika wparowała do pokoju hotelowego po raz kolejny dobijając się na numer Szymańskiej . Znów usłyszała tylko pocztę głosową.
- Julia ! - zaczęła zaglądać do każdego konta w pomieszczeniu - Julia, odezwij się !
Usłyszała tylko echo swoich słów. Ze wściekłości padła na łóżko i zaczęła nerwowo krzyczeć.
" Gdzie ona się podziewa?", "Jest sama czy z Igłą?" "Czemu nic nie mówiła" - zadawała sobie pytania.
Trwało to dość długo, przestała dopiero gdy usłyszała dzwonek swojego telefonu. Automatycznie nacisnęła zieloną słuchawkę z nadzieją że to Szymańska.
- Nie ma Krzyśka. A ona ? - poznała w głośniku głos Bartmana.
- Cholera, no nie ma ! Nie odbiera, nic. - powiedziała Malinowska z załamanym głosem.
- Nie szukamy ich - stwierdził Zibi.
- Jak to ? Dlaczego ?
- To nie jest sprawa na telefon, mogę wpaść ?
Na moment się zawahała, przecież go nie zna. Nie wiadomo co może się stać, ale ciekawość zżerała ją od środka. "Czemu nie chce ich szukać?", "To nie jest sprawa na telefon .." czyli co ?
- Dobra, czekam, pokój 109 - powiedziała z niepewnością po czym odłożyła telefon.

Musiała się szybko ogarnąć, to pewnie. Nie mogła go przyjąć z rozmazanym tuszem i w potarganych włosach, nawet jeżeli nic dla niej nie znaczył. Nie wypada - po prostu. Dlatego szybko wtargnęła do łazienki, dokładnie umyła twarz i poprawiła makijaż, przy okazji szczotkują włosy.
Przed przyjściem Zbyszka zdążyła wstępnie posprzątać pokój, na wszelki wypadek. Nie lubiła bałaganu, szczególnie jak spodziewała się gości. Gdy tylko usiadła na łóżku do jej uszu doszło delikatne pukanie.
- Wejdź ! - powiedziała, już ze stanowczością.
Bartman usiadł na jednym z łóżek, w jego oczach było widać zdenerwowanie.
- Wal śmiało, chcę to wiedzieć - Angelika nie wiedziała jednak czy chce. Co to mogło być, że Julia o tym nie mówiła ? Przecież były jak siostry, nie miały przed sobą tajemnic - tak przynajmniej wydawało się Malinowskiej.
- Pamiętasz o czym gadaliśmy z Michałem ? Kiedy mówiłem " skończy się jak wtedy.. ". To przez "to" oni ze sobą nie gadali, przez "to" nie mieli kontaktu ponad dwa lata. Przez "to" spieprzyli swoją przyjaźń. - ciągnął Zibi
- Przez co ?
- Oni ze sobą spali .. - powiedział cicho.
Nagle miliony myśli w głowie Andzi zaczęło eksplodować. Nie mogła dobrać słów. Julia z Igłą ? Jak to ? Nic jej nie powiedziała ? Dlaczego ?
Malinowska zaczęła nerwowo chodzić po pokoju. Zbyszek próbował ją uspokoić - to na nic. 

- Nie wkurzaj się na nią. Pewnie nie chciała, żebyś się dowiedziała. - mówił jej na ucho.
- Jak to nie chciała ? Co w tym takiego ? Ja by jej powiedziała. Przecież nikomu by nie powiedziała, no matko ! - żaliła się Angelika.
- Sama to przed sobą kryła. Krzysiek robił to samo, przez długi czas był jakiś inny. Jak się dowiedziałem dopiero wtedy przestałem wypytywać. Nie był sobą na meczach nie potrafił się skupić ... - tak opowiadał. Gdy tylko Malinowska się uspokoiła zaczęła wszystko rozumieć. Wsłuchiwała się z niedowierzaniem leżąc na łóżku obok, a po chwili zasnęła. Widząc to Zbyszek uśmiechnął się i powiedział do siebie :

- Widzę, że moja gadka cię nudzi ?
Zostawił kartkę z wiadomością na lustrze, a gdy już zbierał się do wyjścia pocałował czoło blondynki po czym zatrzasnął drzwi do pokoju.
____________________________________

Nigdy nie było niczego złego w przedłużeniu  urlopu o tydzień. Ewentualnie dwa ;) Także czeka mnie jeszcze jeden dłuższy wyjazd, ale tym razem mniej aktywny od poprzednich, więc rozdział powinien pojawić się już nie długo.  ~ P. 

A Agnieszka się opiernicza, i wpieprza płatki ryżowe z jogurtem, zamiast o bloga zadbać, no :* Taka małpa :*  Kc Aguś, musiałam <3

Zdjęcia Patrycji: 
 
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/

czwartek, 18 lipca 2013

3. Rozdział trzeci.


- I trzeba było się tak denerwować ? - zapytała Andzia, otwierając drzwi do hotelowego mieszkania.
- Dziękuję. – Powiedziała cicho brunetka, całując przyjaciółkę w policzek, po czym rzuciła się na swoje łóżko.
- A impreza ? Podobno wychodzimy z Krzyśkiem, Zibim i ich kolegami ?
- No już. Dałabyś 5 minut..
-Jak wolisz. Zajmuję łazienkę ! – krzyknęła przez śmiech blondynka, uciekając do małego pomieszczenia.
- Masz 5 minut !
Angelika pokazała język Szymańskiej, i znikła zamykając za sobą drzwi.
Wariatka. Nie pierwszy raz Julka przyłapała się na takim myśleniu o przyjaciółce. Może dlatego tak ją kochała ?
- Co ty taka wystrojona - zapytała z uśmiechem Julia ledwo co podnosząc się z łóżka.
Malinowska przejrzała się w lustrze i wzruszyła ramionami :
- Coś ci nie pasuje ?
- Dla kogo się tak stroisz ? - dopytywała Szymańska
- Dla siebie, sugerujesz coś ?
- No wiesz ... ty i Zbyszek
- Nie ? - Andzia spojrzała na nią z niedowierzaniem - To TYLKO kolega, jeżeli tak to można nazwać – zakończyła.
- Kolega… - kiwając znacząco głową Julka wyciągnęła z walizki czarną sukienkę.
- A Ty co ? Znowu ta sukienka ? Masz tyle fajnych kiecek, po co znowu zakładasz tą staroć ? Kiedy Ty to w ogóle kupiłaś ? Na maturę ?
- Spadaj. – „To ulubiona sukienka Krzyśka.” Ale tego już nie powiedziała.

  ***

*u chłopaków* 


- Gotowy ? - zapytał Zibi wychodząc z łazienki.  
-Prawie. – krótko zbył go kumpel.  
- Kurwa Krzysiek ! Uspokój się !
A więc jednak kiedyś przestawał mówić. A wiec potrafił być cicho. Sam Zbyszek wyczuwał sztuczną atmosferę, która nad wyraz bardzo mu się nie podobała. Zdenerwowanie przyjaciela było czymś więcej niż zwykłym gorszym dniem, i Bartman doskonale o tym wiedział. Za każdym razem, gdy spotykali się z Julką, Ignaczak reagował tak samo. Przecież nie byli razem. Podobno byli tylko przyjaciółmi. „Jak Ty i Julia” tłumaczył mu zawsze Krzysiek. A jednak Zbyszek wiedział, że relacja Ignaczaka z Szymańską była inna. Lubili nocne spacery tylko we dwoje, wyjazdy w najgłębsze zakątki Tatr, czy noce spędzone na hali, tylko on, ona i piłki na nieoświetlonym boisku. Tylko oni znali smak grzanego wina z Włoch, podczas gdy w małej chatce za Zakopanym nie ma prądu, a na dworze -30 stopni. Nigdy nie zabierali ze sobą przyjaciół, telefonów, ani nawet aparatów. Krzysiek woził jedynie kamerę, stąd miał setki nagrań z udziałem brunetki. Nigdy ich nie pokazywał, jednak wszyscy wiedzieli, że takowe ma.  
- Idą. – powiedział Igła, patrząc przez okno.

***

* u dziewczyn *

Pod drzwiami Julia na chwile zwolniła.
- Nie dam rady, po raz kolejny, nie dam rady ! - skarżyła się przyjaciółce.
  - Dasz, dasz ! Nie dramatyzuj mi tu teraz, bo będę musiała robić za tą z zasadami .. - odezwała się Malinowska.
- Pewnie już niedługo.
Szymańska odetchnęła, a Andzia zadzwoniła do drzwi.
Otworzył Krzysiu, spojrzał na dziewczyny, ale po chwili jego wzrok zawiesił się na Julii. Angelika widziała kątem oka uśmiech Zbyszka. On też wiedział o co chodzi w tej ich chorej znajomości.
- Już wam mamy zostawić czy ogarniecie się na chwile ? - powiedział się z uśmiechem Bartman.
Igła obudził się i spojrzał na Zibiego :
- O co ci chodzi ?
- O nic, o nic Krzysiu.
- To idziemy tak ? - Angelika zapytała nieśmiało. Nie chciała przerywać tego co "robili" Ignaczak i Julia.
- Idziemy - Powiedziała Szymańska i zaczęła wychodzić, a reszta za nią.
Tym razem Zbyszek był kierowcą, a cała podróż przeminęła w ciszy.
Po wejściu na teren imprezy i kupieniu biletów Andzia pociągnęła Zbyszka na bok.
- Wiesz, że musimy im pomóc i coś zrobić ?
Bartman tylko obejrzał się i zrobił swoją typową minę.
- Wiem.

____________________________

Nie wiemy kiedy dodamy następny rozdział. Niestety Patrycja wyjeżdża i wraca dopiero 27.07, nie wiadomo jak tam będzie z WiFi.
Także piszcie co myślicie na temat rozdziału. Każdy komentarz dla nas na wagę złota. Dziękujemy za odwiedziny, już prawie 1500 wejść i aż 5 obserwatorów. To dla nas ogromna motywacja.
Do napisania ;* ~ Pati i Aga


 



piątek, 12 lipca 2013

2. Rozdział Drugi


Angelika i Julia siedziały w parku. Szymańska co chwile zerkała na ekran telefonu, czekając na ten jedyny sygnał, który miał zwiastować połączenie od Krzyśka. 
- Na co tak właściwie czekasz ? – zapytała Malinowska
Julia tylko spojrzała błagalnie na koleżankę, która już wiedziała o co chodzi. 
- On na pewno zadzwoni ? – zapytała ponownie. 
- Właściwie to mam nadzieję, ale nie jestem do końca pewna – odpowiedziała Julia. 
Widać była zdołowana. Andzia widziała co się dzieje, to było do zobaczenie, jak oni na siebie patrzeli. Może Igła był nieśmiały, w sumie Malinowska tego nie wiedziała, bo go nie znała. Dlaczego Szymańska nigdy nie mówiła co robią jej przyjaciele ? Jaki zawód wykonują ? Angelika chciała jej to teraz wygarnąć, ale przecież co to za różnica ? I tak nie znała ich, właściwie to do teraz. Teraz kojarzy parę nazwisk, choćby to z którym miała koszulkę na meczu. 
Nagle zadzwonił telefon Julii, wiedziały co to znaczy. Pierwsza do telefonu dopadła Malinowska i przycisnęła zieloną słuchawkę.
Po krótkiej wymianie zdań Malinowska przekazała Julii telefon. Było widać zamieszanie w jej oczach, ale po każdym kolejnym zdaniu usłyszanym w słuchawce coraz bardziej się rozluźniała. Gdy już odłożyła słuchawkę od razu powiedziała : 
- Będzie sesja, w sensie ja mam zrobić, załatwią studio. 
- Oni to znaczy ? – zapytała Andzia. 
- Krzysiu i Zibi Bartman – odpowiedziała z uśmiechem – Ale muszę wyjechać na parę dni, do Bydgoszczy, bo tam grają następny mecz, już dziś. Teraz pytanie retoryczne .. ma się rozumieć że jedziesz ze mną ?

***

„Czemu nie”, powtarzała sobie w myślach blondynka, pakując do walizki ubrania. Wyjazd był tak spontaniczny, że nie wiedziała nawet co powinna ze sobą zabrać. Znała jednak Julkę na tyle dobrze, by wiedzieć, że wieczory w Bydgoszczy nie będą przesączone nudnymi filmami w telewizji i przeglądaniem taniej kolorowej prasy. Spakowała więc trzy sukienki, szpilki, kilka koszulek, jeansy i ulubioną żółtą bluzę przez głowę  oraz czarne legginsy . Dorzucając co chwilę dodatkowe ubrania, z trudem domknęła walizkę. Założyła na nogi trampki i wyszła, zamykając drzwi swojego akademikowego pokoju. Wiedziała, że dziewczyny, z którymi mieszkała nie będą zadowolone z jej wyjazdu, tym bardziej, że umówiły się na jakiś babski wieczór w tym tygodniu, ale narastające pragnienie spotkania z nowymi znajomymi wzięło górę. Już za chwilę obie z Julią siedziały w pociągu, który miał dowieść je do Bydgoszczy.

***
- Angelika ja nie dam rady. - powiedziała brunetka zatrzymując się z walizkami na środku Dworca Głównego w Bydgoszczy.
- Ogarnij się kurde ! Ty nie dasz rady ? Ty ? Czekaj, to mówi ta góralka, co zawsze sobie ze wszystkim radzi ? Ta taka najlepsza, co zgarnia nagrody za zdjęcia ? I ta, co zawsze na mnie krzyczy, gdy mówię, że nie dam rady ?
- Tak, właśnie ta ! Nie pójdę tam.
- Czego Ty się w ogóle boisz ? - ciągle z ogromnym spokojem pytała blondynka. Tego spokoju chyba najbardziej zazdrościła jej Szymańska.
Wzrok Julii mówił sam za siebie. Malinowska pierwszy raz widziała przyjaciółkę w takim stanie. Przerażenie w jej oczach narastało z każdą sekundą, kiedy myślała o powadze zadania.
- Wiesz jaka to odpowiedzialność ?
- Odpowiedzialność ? Dziewczyno to Twoja pierwsza sesja w życiu ?
-Pierwsza tak poważna.
- Dupa, a nie. Idziemy ! - powiedziała Andzia, ciągnąc przyjaciółkę za rękę kierunku nadjeżdżającego czarnego samochodu Ignaczaka.

***

Studio wyglądało zachęcająco, możliwe tła i elementy oświetleniowe bardzo uspokoiły Szymańską kiedy wraz ze Zbyszkiem i Igłą oraz Angeliką pierwszy raz obejrzeli lokal. Malinowska szybko zajęła wysokie krzesło dla reżysera, udając przy tym amerykańskiego profesjonalistę w tej dziedzinie. Robiła wszystko, by przyjaciółka choć trochę się rozluźniła.
- Zbyszek, załóż te jasne jeansy, a Ty Krzysiu rozsyp piłki po ziemi. Ja idę nałożyć tło. Tylko w tempie chłopaki, w tempie ! - zaczęła energicznie, zbyt energicznie jak na jej dzisiejszy stan brunetka.
Zdezorientowana Angelika wstała z miejsca, i pod pretekstem pomocy w rozkładaniu piłek obserwowała przyjaciółkę. Napięcie w jej ciele widocznie znikło, wraz z chwilą wzięcia do rąk swojego starego aparatu. Nie dało się nie zauważyć, że byłą w swoim żywiole, fotografując sylwetkę przyjaciela wśród żółto-niebieskich piłek w studio. Zbyszek też świetnie wczuł się w rolę modela, rozbawiając przy tym niejednokrotnie wszystkich w studio.
-Wiem ! - krzyknęła Julka, obracając się w rytm muzyki grającej z radio w kierunku Krzyśka i Andzi. – Uwaga, uwaga, wielki debiut niedocenionej piękności, Angeliki Malinowskiej na okładce popularnego pisma, u boku niezwykle przystojnego siatkarza Polskiej reprezentacji ! – powiedziała oficjalnym głosem, rzucając w przyjaciółkę białą, meczową koszulkę Bartmana. – Przebieraj się, tylko szybko ! I rozpuść te włosy ! Już !
W jednym momencie wszyscy popatrzyli na Szymańską. Zbyszek oczywiście był zachwycony pomysłem, ale mina Angeliki nie zwiastowała niczego dobrego.
-No proooooszę Cię, Aaaaaaaaaandzia- podchodząc do przyjaciółki i przeciągając samogłoski, mówiła dziewczyna.
Zawsze działająca mina kota ze Shreka, i tym razem nie zawiodła. Zrezygnowana blondynka udała się do prowizorycznej przebieralni za parawanem, aby założyć za dużą koszulkę przyjaciela Julki, rzucając tylko przez zęby "Zabiję Cię, młoda!".

___________________________________________

To by było na tyle.  Ciąg dalszy nastąpi, z pewnością szybciej niż ten.  Prosimy o Wasze komentarze, tym bardziej od tych, którzy czytają, a dotychczas nie komentowali.
~ Pati i Aga.

czwartek, 27 czerwca 2013

1. Rozdział pierwszy.

Witam kochani, dziękujemy za 400 odwiedzin. Mam nadzieję, że podobał wam się prolog i tak samo spodoba wam się pierwszy rozdział. Napisałyśmy go wspólnie - część pierwszą ( tj. do tych *** ) - Agnieszka, a drugą Patrycja. Miłego czytania ;*
___________________________




Zaspany Gdańsk - najpiękniejszy widok.
Szczerze ? Angelika kochała to miasto, najlepsze w jakim miała okazję przebywać. Sam Campus Akademicki zrobił na niej wrażenie za pierwszym razem gdy go widziała.
To już trzy lata....
Już od trzech lat, prawie codziennie chodziła o tej porze po tym mieście. Taki rytuał, którym buduję sobie z rana dobre samopoczucie, by później w spokoju odwiedzić Julię, która jak zwykle przez noc ma wszystko do omówienia.  Niby była dopiero 6 i tak wiedziała, że Julia nie śpi. Nie miała pewności co do tego meczu, w sumie to chyba jedyny sposób na zaliczenie trzeciego roku.
- Po co my tam tak właściwie idziemy ? - zapytała Angelika Julię po raz kolejny zaraz po tym jak weszła do jej mieszkania.
Julia robiła śniadanie i oglądała powtórki meczy na Polsat Sport, jej ulubione zajęcie o tej godzinie. 
 
- Po to by zaliczyć rok, znów się pytasz - odpowiedziała
- Ale ja nie chcę, inaczej to zdam. Siatkówka to najnudniejszy sport na świecie.. - powiedziała Angelika - Nie możemy iść na tenisa, albo choćby na nogę ? Mecz Lechii na pewno jest ciekawszy, słyszałam, że grają z Barceloną. Moglibyśmy przepytać naszych piłkarzy po meczu i spokój.
- Niby jakbyśmy do nich doszły .. - zaczęła Julia
- Niby jak dojdziemy do siatkarzy ? - przerwała jej Angelika
- Ma się, te no .. wtyki. W każdym bądź razie nie doszłybyśmy do piłkarzy Lechii za groma świata. A gdzie tu niby gra ktoś w tenisa ?
Teraz zatkało Angelikę, nie mogła powiedzieć, że u niej, bo to co oni tam uczą nie zalicza się raczej jako tenis. To był koniec rozmowy na ten temat. 
- Mam dla ciebie niespodziankę, zaczekaj tu - powiedziała Julia, po czym przyniosła do saloniku dwie koszulki reprezentacji oraz dwa szaliki.
- To dla ciebie - podała Angelice białą koszulkę, a czerwoną zostawiła dla siebie - Spójrz na napis.
Angelika odwróciła koszulkę tyłem i zobaczyła nazwisko.
- Rozumiem szczęśliwa trzynastka ? - zapytała.
- Tak. Ja mam szesnastkę, tak jak nasz libero - uśmiechnęła się Julia.
To może mógł być udany dzień, gdyby nie fakt, że to siatkówka.
 Przez następne wolne godziny Julia opowiadała Angelice wszystko o siatkówce i zawodnikach. Szperając po internecie otwierała kolejne zdjęcia Polskich siatkarzy, nadzwyczaj dużo o nich wiedziała.  Najwięcej czasu zajęło jej przedstawianie Kubiaka, którego koszulkę mi kupiła, oraz Ignaczaka, którego koszulkę miała ona. Przez ten czas obejrzały także wszystkie odcinki "Igłą Szyte", które w oczach Angeliki dłużyły się w nieskończoność. Julia mogłaby opowiadać o siatkówce wszystko, ale nadszedł czas na mecz. Mecz który miał wpłynąć na zaliczenie trzeciego roku.

***
PGE Arena pustoszała w oczach. Ostatni kibice opuszczali swoje sektory, ciągle śpiewając z uśmiechem na twarzy. Dzisiaj nikt nie mógł być smutny, bowiem Polska pokonała Brazylię 3-0. Nasi siatkarze po raz kolejny udowodnili, że są najlepsi z najlepszych, wprowadzając przez to publiczność w nieopisany stan euforii. Nawet Malinowska dała ponieść się siatkarskim emocjom, podczas gdy w trzecim secie zawodnicy oddając z siebie wszystkie siły, po bardzo zaciętej walce wygrali mecz. Teraz nie myślała już sceptycznie o perspektywie wieczoru z siatkarzami, a wręcz przeciwnie- można był dostrzec w jej oczach lśnienie, kiedy Julia pokazywała jej kolejne zdjęcia Kubiaka i innych Polaków na swoim aparacie. Trzeba było przyznać, że wyszły fantastycznie. Nowy obiektyw zdecydowanie zrobił swoje, pozwalając Szymańskiej na uchwycenie najwspanialszych momentów gry w perfekcyjnej jakości. To od zawsze było jej marzeniem:  fotografowanie siatkówki. Mówiła, że tylko wtedy można mieć dwie najpiękniejsze rzeczy na świecie na raz. Przyjaciółka nigdy nie rozumiała jej podejścia, bo o ile mogła zrozumieć miłość do fotografii, nigdy nie ogarnęła fenomenu siatkówki. Dopiero dzisiaj dotarło do niej, czym jest szczęście na boisku. Uśmiechnęła się, widząc wybiegających z szatni reprezentantów Polski. PGE Arena byłą już zupełnie pusta i oprócz przyjaciółek i siatkarzy nie było tam żywej duszy.  Z pewnością wpłynęło to na niesamowicie luźną atmosferę.
- Juuuuuuulia ! – krzyknął entuzjastycznie Ignaczak podbiegając do dziewczyn z kamerą.
- Romeo ! – szybko krzyknął podchodzący do grupy Zibi, za co niemal od razu dostał  od przyjaciela z łokcia.
- Cześć wszystkim.. – tyle zdążyła odpowiedzieć brunetka, zanim całą kadra rzuciła się na nią, by ją wyprzytulać za cały czas, kiedy się nie widzieli.
Ostatni mecz w Gdańsku chłopaki zagrali tu prawie rok temu. Julia jak zwykle robiła za głównego fotografa imprezy, więc spędziła z nimi bardzo dużo czasu. Świetnie czuli się swoim towarzystwie od początku znajomości, a poznali się podczas turnieju 4 lata temu, gdy Szymańska reprezentowała Zakopane. Pokonywała wtedy drużyny mieszane z Wałbrzycha, Warszawy, Bydgoszczy, czy Łodzi, w których grali między innymi obecni reprezentanci Polski.
- To jest Angelika, moja przyjaciółka. Poznajcie się. – powiedziała Julka, odsuwając się od  grupy z aparatem, robiąc im zdjęcia.
Chłopaki miło przyjęli blondynkę, co niezmiernie ucieszyło Julię. Od początku traktowali ją „jak swoją”, a Angelika wyraźnie dobrze czuła się w ich towarzystwie. Szymańska długą chwilę przyglądała się znajomym przez obiektyw swojego aparatu, po czym odłożyła  go na ławkę i podbiegła do rozmawiającego Pita i Zibiego. Wykorzystując okazję, wskoczyła na plecy Bartmana, a ten obrócił ją kilka razy wokół osi i wyniósł na środek boiska. Szybko dołączył do nich Igła ze swoją kamerą, jak zwykle wesoło komentując sytuację. Nie było przypadkiem żadne ze zbliżeń na osobę brunetki; ani te na jej długie włosy, ani czerwone usta, ani też te na jej długie nogi. Ilekroć mieli okazję się spotkać, Szymańska stawała się głównym obiektem filmów chłopaka. To nie było nic złego. Nigdy nie byli razem, chociaż wszyscy z drużyny wyczuwali uczucie między nimi. Sami zainteresowani nie przyznawali się przed sobą do tego faktu, ale nie dało się ukryć, że między nimi jest coś więcej niż tylko przyjaźń.

 ________________________________

Komentujcie, bo to dla nas największa motywacja ;)  Jesteśmy otwarte na krytykę, także będzie nam miło gdy szczerze wyrazicie swoje zdanie w komentarzach. Dziękujemy wszystkim, którzy czytają, reklamują i przede wszystkim są.  Gdyby ktoś mógł w jakiś sposób pomóc rozgłosić tego bloga, było by nam bardzo miło. Oczywiście obiecujemy się odwdzięczyć - tu lub na naszej stronie na facebook'u.  I teraz zupełnie poza tematem:  czy jakaś strona o siatkówce nie szuka może administratora ?  Jeśli tak - piszcie w komentarzach, jestem chętna ;)  Do napisania !



Dla fanów skoków narciarskich: http://littlebithigher.blogspot.com/

niedziela, 23 czerwca 2013

Prolog.


Prolog.

Noc w Gdańsku tętniła życiem. Minęła czwarta nad ranem i jak na komendę tłum ludzi wybiegł z klubów nocnych, udając się w kierunku akademików. Kolejna z rzędu piątkowa noc kończyła się tak samo dla setek studentów z całego miasta. Młodzi ludzie prawie nieprzytomnie przemierzali ulice, marząc jedynie o upragnionym śnie. Alkohol był wszędzie, to nie czas kiedy ktoś był trzeźwy. Kolejne drinki uderzały do głów najmocniejszych, powodując chwiejny krok i utratę równowagi. Mogłyśmy tam być. Mogłyśmy spędzić tę piątkową noc, jak każdą inną i teraz wracać półprzytomne do domu. Ale jutro jest mecz. Mecz wyjątkowy i wyczekiwany. Wyczekiwany przez Julię- pasjonatkę siatkówki, oraz Angelikę, która by zaliczyć trzeci rok studiów dziennikarskich, wraz z przyjaciółką  musi przeprowadzić wywiady z siatkarzami. Dwa różne charaktery: twarda góralka Julia , zafascynowana siatkówką i fotografią, oraz delikatna Angelika, kochająca tenisa i muzykę. Magiczne miasto, łączące zupełnie różne światy w jedną (nie) spójną całość. Miasto szczęścia, bursztynów i miłości. I one. Dwie odrębne dusze, szukające szczęścia w świecie przeciwności, ambicji i chorych romansów.

To historia dziewczyn, które chciały coś osiągnąć. 
 Już wygrały z życiem ale grają z nim dalej.
Jedna pasja zaprzeczyła wszystkiemu. 
Romans, miał pozostać jedynie ulotnym snem. 
A historia ta,  tak naprawdę nigdy się nie zaczęła. 



_______________________________________________________


 To pierwszy taki projekt w naszym życiu; opowiadanie pisane wspólnie [ Dwóch reżyserów, jeden spektakl.. Zawsze się tego bałam ].  
Sport nas łączy.
Agnieszka i Patrycja, dwie zakochane w sporcie ( i sportowcach ) wariatki, wciąż wierzące w dziennikarstwo, i bajki na temat spełnienia marzeń. Prowadzimy razem stronę Rzuć wszystko i chodź na boisko, i idzie nam chyba dobrze, bo publiczność coraz większa, więc dlaczego nie ? Napiszemy Wam o tym, co w tym świecie najpiękniejsze, czyli w założeniu opowiadanie o sporcie. Dużo siatkówki, dużo wyzwań, dużo poświęceń. Bohaterki po części nasze, tzn. podobne do nas. Chciałybyśmy by były idealne, albo przynajmniej takie wrażenie sprawiały. Aga jest Angeliką, ja [ Patrycja ] - Julią. 
To wszystko jest dla Was, więc zależy nam na Waszych opiniach, a przede wszystkim na Waszej krytyce. Zapraszamy do czytania, pierwszy rozdział pojawi się już niedługo, do tego czasu będzie miło, jeśli ocenicie prolog. 
Pisała Patrycja.