Witam kochani, dziękujemy za 400 odwiedzin. Mam nadzieję, że podobał wam się prolog i tak samo spodoba wam się pierwszy rozdział. Napisałyśmy go wspólnie - część pierwszą ( tj. do tych *** ) - Agnieszka, a drugą Patrycja. Miłego czytania ;*
___________________________
___________________________
Zaspany
Gdańsk - najpiękniejszy widok.
Szczerze
? Angelika kochała to miasto, najlepsze w jakim miała okazję przebywać. Sam
Campus Akademicki zrobił na niej wrażenie za pierwszym razem gdy go widziała.
To
już trzy lata....
Już od
trzech lat, prawie codziennie chodziła o tej porze po tym mieście. Taki rytuał,
którym buduję sobie z rana dobre samopoczucie, by później w spokoju odwiedzić
Julię, która jak zwykle przez noc ma wszystko do omówienia. Niby była dopiero 6 i tak wiedziała, że Julia nie śpi.
Nie miała pewności co do tego meczu, w sumie to chyba jedyny sposób na
zaliczenie trzeciego roku.
- Po co my tam tak właściwie idziemy ? - zapytała Angelika Julię po raz kolejny zaraz po tym jak weszła do jej mieszkania.
Julia robiła śniadanie i oglądała powtórki meczy na Polsat Sport, jej ulubione zajęcie o tej godzinie.
- Po co my tam tak właściwie idziemy ? - zapytała Angelika Julię po raz kolejny zaraz po tym jak weszła do jej mieszkania.
Julia robiła śniadanie i oglądała powtórki meczy na Polsat Sport, jej ulubione zajęcie o tej godzinie.
- Po
to by zaliczyć rok, znów się pytasz - odpowiedziała
- Ale ja nie chcę, inaczej to zdam. Siatkówka to najnudniejszy sport na świecie.. - powiedziała Angelika - Nie możemy iść na tenisa, albo choćby na nogę ? Mecz Lechii na pewno jest ciekawszy, słyszałam, że grają z Barceloną. Moglibyśmy przepytać naszych piłkarzy po meczu i spokój.
- Niby jakbyśmy do nich doszły .. - zaczęła Julia
- Niby jak dojdziemy do siatkarzy ? - przerwała jej Angelika
- Ma się, te no .. wtyki. W każdym bądź razie nie doszłybyśmy do piłkarzy Lechii za groma świata. A gdzie tu niby gra ktoś w tenisa ?
Teraz zatkało Angelikę, nie mogła powiedzieć, że u niej, bo to co oni tam uczą nie zalicza się raczej jako tenis. To był koniec rozmowy na ten temat.
- Ale ja nie chcę, inaczej to zdam. Siatkówka to najnudniejszy sport na świecie.. - powiedziała Angelika - Nie możemy iść na tenisa, albo choćby na nogę ? Mecz Lechii na pewno jest ciekawszy, słyszałam, że grają z Barceloną. Moglibyśmy przepytać naszych piłkarzy po meczu i spokój.
- Niby jakbyśmy do nich doszły .. - zaczęła Julia
- Niby jak dojdziemy do siatkarzy ? - przerwała jej Angelika
- Ma się, te no .. wtyki. W każdym bądź razie nie doszłybyśmy do piłkarzy Lechii za groma świata. A gdzie tu niby gra ktoś w tenisa ?
Teraz zatkało Angelikę, nie mogła powiedzieć, że u niej, bo to co oni tam uczą nie zalicza się raczej jako tenis. To był koniec rozmowy na ten temat.
- Mam
dla ciebie niespodziankę, zaczekaj tu - powiedziała Julia, po czym przyniosła
do saloniku dwie koszulki reprezentacji oraz dwa szaliki.
- To dla ciebie - podała Angelice białą koszulkę, a czerwoną zostawiła dla siebie - Spójrz na napis.
Angelika odwróciła koszulkę tyłem i zobaczyła nazwisko.
- Rozumiem szczęśliwa trzynastka ? - zapytała.
- Tak. Ja mam szesnastkę, tak jak nasz libero - uśmiechnęła się Julia.
To może mógł być udany dzień, gdyby nie fakt, że to siatkówka.
- To dla ciebie - podała Angelice białą koszulkę, a czerwoną zostawiła dla siebie - Spójrz na napis.
Angelika odwróciła koszulkę tyłem i zobaczyła nazwisko.
- Rozumiem szczęśliwa trzynastka ? - zapytała.
- Tak. Ja mam szesnastkę, tak jak nasz libero - uśmiechnęła się Julia.
To może mógł być udany dzień, gdyby nie fakt, że to siatkówka.
Przez następne wolne godziny Julia opowiadała Angelice
wszystko o siatkówce i zawodnikach. Szperając po internecie otwierała kolejne
zdjęcia Polskich siatkarzy, nadzwyczaj dużo o nich wiedziała. Najwięcej czasu zajęło jej przedstawianie
Kubiaka, którego koszulkę mi kupiła, oraz Ignaczaka, którego koszulkę miała
ona. Przez ten czas obejrzały także wszystkie odcinki "Igłą Szyte",
które w oczach Angeliki dłużyły się w nieskończoność. Julia mogłaby opowiadać o
siatkówce wszystko, ale nadszedł czas na mecz. Mecz który miał wpłynąć na
zaliczenie trzeciego roku.
***
***
PGE
Arena pustoszała w oczach. Ostatni kibice opuszczali swoje sektory, ciągle
śpiewając z uśmiechem na twarzy. Dzisiaj nikt nie mógł być smutny, bowiem
Polska pokonała Brazylię 3-0. Nasi siatkarze po raz kolejny udowodnili, że są
najlepsi z najlepszych, wprowadzając przez to publiczność w nieopisany stan
euforii. Nawet Malinowska dała ponieść się siatkarskim emocjom, podczas gdy w
trzecim secie zawodnicy oddając z siebie wszystkie siły, po bardzo zaciętej
walce wygrali mecz. Teraz nie myślała już sceptycznie o perspektywie wieczoru z
siatkarzami, a wręcz przeciwnie- można był dostrzec w jej oczach lśnienie,
kiedy Julia pokazywała jej kolejne zdjęcia Kubiaka i innych Polaków na swoim
aparacie. Trzeba było przyznać, że wyszły fantastycznie. Nowy obiektyw
zdecydowanie zrobił swoje, pozwalając Szymańskiej na uchwycenie
najwspanialszych momentów gry w perfekcyjnej jakości. To od zawsze było jej
marzeniem: fotografowanie siatkówki. Mówiła, że tylko wtedy można mieć
dwie najpiękniejsze rzeczy na świecie na raz. Przyjaciółka nigdy nie rozumiała
jej podejścia, bo o ile mogła zrozumieć miłość do fotografii, nigdy nie
ogarnęła fenomenu siatkówki. Dopiero dzisiaj dotarło do niej, czym jest
szczęście na boisku. Uśmiechnęła się, widząc wybiegających z szatni
reprezentantów Polski. PGE Arena byłą już zupełnie pusta i oprócz przyjaciółek
i siatkarzy nie było tam żywej duszy. Z pewnością wpłynęło to na
niesamowicie luźną atmosferę.
- Juuuuuuulia
! – krzyknął entuzjastycznie Ignaczak podbiegając do dziewczyn z kamerą.
-
Romeo ! – szybko krzyknął podchodzący do grupy Zibi, za co niemal od razu
dostał od przyjaciela z łokcia.
-
Cześć wszystkim.. – tyle zdążyła odpowiedzieć brunetka, zanim całą kadra
rzuciła się na nią, by ją wyprzytulać za cały czas, kiedy się nie widzieli.
Ostatni
mecz w Gdańsku chłopaki zagrali tu prawie rok temu. Julia jak zwykle robiła za
głównego fotografa imprezy, więc spędziła z nimi bardzo dużo czasu. Świetnie czuli
się swoim towarzystwie od początku znajomości, a poznali się podczas turnieju 4
lata temu, gdy Szymańska reprezentowała Zakopane. Pokonywała wtedy drużyny
mieszane z Wałbrzycha, Warszawy, Bydgoszczy, czy Łodzi, w których grali między
innymi obecni reprezentanci Polski.
- To
jest Angelika, moja przyjaciółka. Poznajcie się. – powiedziała Julka, odsuwając
się od grupy z aparatem, robiąc im zdjęcia.
Chłopaki
miło przyjęli blondynkę, co niezmiernie ucieszyło Julię. Od początku traktowali
ją „jak swoją”, a Angelika wyraźnie dobrze czuła się w ich towarzystwie.
Szymańska długą chwilę przyglądała się znajomym przez obiektyw swojego aparatu,
po czym odłożyła go na ławkę i podbiegła do rozmawiającego Pita i
Zibiego. Wykorzystując okazję, wskoczyła na plecy Bartmana, a ten obrócił ją
kilka razy wokół osi i wyniósł na środek boiska. Szybko dołączył do nich Igła
ze swoją kamerą, jak zwykle wesoło komentując sytuację. Nie było przypadkiem
żadne ze zbliżeń na osobę brunetki; ani te na jej długie włosy, ani czerwone
usta, ani też te na jej długie nogi. Ilekroć mieli okazję się spotkać,
Szymańska stawała się głównym obiektem filmów chłopaka. To nie było nic złego.
Nigdy nie byli razem, chociaż wszyscy z drużyny wyczuwali uczucie między nimi.
Sami zainteresowani nie przyznawali się przed sobą do tego faktu, ale nie dało
się ukryć, że między nimi jest coś więcej niż tylko przyjaźń.
________________________________
Komentujcie, bo to dla nas największa motywacja ;) Jesteśmy otwarte na krytykę, także będzie nam miło gdy szczerze wyrazicie swoje zdanie w komentarzach. Dziękujemy wszystkim, którzy czytają, reklamują i przede wszystkim są. Gdyby ktoś mógł w jakiś sposób pomóc rozgłosić tego bloga, było by nam bardzo miło. Oczywiście obiecujemy się odwdzięczyć - tu lub na naszej stronie na facebook'u. I teraz zupełnie poza tematem: czy jakaś strona o siatkówce nie szuka może administratora ? Jeśli tak - piszcie w komentarzach, jestem chętna ;) Do napisania !
Dla fanów skoków narciarskich: http://littlebithigher.blogspot.com/
Myślę, że między Julią a Krzyśkiem coś zaiskrzy. Już samo wspomnienie o "Romeo i Julii" dało mi dużo do myślenia. :) Czekam na nowy rozdział równiez życząc weny do dalszego pisania. Jest mi też miło że wpadłaś do mnie i To co tworzę spodobało Ci się :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział kto wie może będę wpadać częściej ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie.
W sumie wpadłam tylko tu bo dopiero akcja się zaczyna i póki co mnie zainteresowała ponieważ lubię siatkówkę :)
Bardzo fajnie się zapowiada, będę czytać. Bo jest moja rzeszowska nadzieja.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
kissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie