czwartek, 27 czerwca 2013

1. Rozdział pierwszy.

Witam kochani, dziękujemy za 400 odwiedzin. Mam nadzieję, że podobał wam się prolog i tak samo spodoba wam się pierwszy rozdział. Napisałyśmy go wspólnie - część pierwszą ( tj. do tych *** ) - Agnieszka, a drugą Patrycja. Miłego czytania ;*
___________________________




Zaspany Gdańsk - najpiękniejszy widok.
Szczerze ? Angelika kochała to miasto, najlepsze w jakim miała okazję przebywać. Sam Campus Akademicki zrobił na niej wrażenie za pierwszym razem gdy go widziała.
To już trzy lata....
Już od trzech lat, prawie codziennie chodziła o tej porze po tym mieście. Taki rytuał, którym buduję sobie z rana dobre samopoczucie, by później w spokoju odwiedzić Julię, która jak zwykle przez noc ma wszystko do omówienia.  Niby była dopiero 6 i tak wiedziała, że Julia nie śpi. Nie miała pewności co do tego meczu, w sumie to chyba jedyny sposób na zaliczenie trzeciego roku.
- Po co my tam tak właściwie idziemy ? - zapytała Angelika Julię po raz kolejny zaraz po tym jak weszła do jej mieszkania.
Julia robiła śniadanie i oglądała powtórki meczy na Polsat Sport, jej ulubione zajęcie o tej godzinie. 
 
- Po to by zaliczyć rok, znów się pytasz - odpowiedziała
- Ale ja nie chcę, inaczej to zdam. Siatkówka to najnudniejszy sport na świecie.. - powiedziała Angelika - Nie możemy iść na tenisa, albo choćby na nogę ? Mecz Lechii na pewno jest ciekawszy, słyszałam, że grają z Barceloną. Moglibyśmy przepytać naszych piłkarzy po meczu i spokój.
- Niby jakbyśmy do nich doszły .. - zaczęła Julia
- Niby jak dojdziemy do siatkarzy ? - przerwała jej Angelika
- Ma się, te no .. wtyki. W każdym bądź razie nie doszłybyśmy do piłkarzy Lechii za groma świata. A gdzie tu niby gra ktoś w tenisa ?
Teraz zatkało Angelikę, nie mogła powiedzieć, że u niej, bo to co oni tam uczą nie zalicza się raczej jako tenis. To był koniec rozmowy na ten temat. 
- Mam dla ciebie niespodziankę, zaczekaj tu - powiedziała Julia, po czym przyniosła do saloniku dwie koszulki reprezentacji oraz dwa szaliki.
- To dla ciebie - podała Angelice białą koszulkę, a czerwoną zostawiła dla siebie - Spójrz na napis.
Angelika odwróciła koszulkę tyłem i zobaczyła nazwisko.
- Rozumiem szczęśliwa trzynastka ? - zapytała.
- Tak. Ja mam szesnastkę, tak jak nasz libero - uśmiechnęła się Julia.
To może mógł być udany dzień, gdyby nie fakt, że to siatkówka.
 Przez następne wolne godziny Julia opowiadała Angelice wszystko o siatkówce i zawodnikach. Szperając po internecie otwierała kolejne zdjęcia Polskich siatkarzy, nadzwyczaj dużo o nich wiedziała.  Najwięcej czasu zajęło jej przedstawianie Kubiaka, którego koszulkę mi kupiła, oraz Ignaczaka, którego koszulkę miała ona. Przez ten czas obejrzały także wszystkie odcinki "Igłą Szyte", które w oczach Angeliki dłużyły się w nieskończoność. Julia mogłaby opowiadać o siatkówce wszystko, ale nadszedł czas na mecz. Mecz który miał wpłynąć na zaliczenie trzeciego roku.

***
PGE Arena pustoszała w oczach. Ostatni kibice opuszczali swoje sektory, ciągle śpiewając z uśmiechem na twarzy. Dzisiaj nikt nie mógł być smutny, bowiem Polska pokonała Brazylię 3-0. Nasi siatkarze po raz kolejny udowodnili, że są najlepsi z najlepszych, wprowadzając przez to publiczność w nieopisany stan euforii. Nawet Malinowska dała ponieść się siatkarskim emocjom, podczas gdy w trzecim secie zawodnicy oddając z siebie wszystkie siły, po bardzo zaciętej walce wygrali mecz. Teraz nie myślała już sceptycznie o perspektywie wieczoru z siatkarzami, a wręcz przeciwnie- można był dostrzec w jej oczach lśnienie, kiedy Julia pokazywała jej kolejne zdjęcia Kubiaka i innych Polaków na swoim aparacie. Trzeba było przyznać, że wyszły fantastycznie. Nowy obiektyw zdecydowanie zrobił swoje, pozwalając Szymańskiej na uchwycenie najwspanialszych momentów gry w perfekcyjnej jakości. To od zawsze było jej marzeniem:  fotografowanie siatkówki. Mówiła, że tylko wtedy można mieć dwie najpiękniejsze rzeczy na świecie na raz. Przyjaciółka nigdy nie rozumiała jej podejścia, bo o ile mogła zrozumieć miłość do fotografii, nigdy nie ogarnęła fenomenu siatkówki. Dopiero dzisiaj dotarło do niej, czym jest szczęście na boisku. Uśmiechnęła się, widząc wybiegających z szatni reprezentantów Polski. PGE Arena byłą już zupełnie pusta i oprócz przyjaciółek i siatkarzy nie było tam żywej duszy.  Z pewnością wpłynęło to na niesamowicie luźną atmosferę.
- Juuuuuuulia ! – krzyknął entuzjastycznie Ignaczak podbiegając do dziewczyn z kamerą.
- Romeo ! – szybko krzyknął podchodzący do grupy Zibi, za co niemal od razu dostał  od przyjaciela z łokcia.
- Cześć wszystkim.. – tyle zdążyła odpowiedzieć brunetka, zanim całą kadra rzuciła się na nią, by ją wyprzytulać za cały czas, kiedy się nie widzieli.
Ostatni mecz w Gdańsku chłopaki zagrali tu prawie rok temu. Julia jak zwykle robiła za głównego fotografa imprezy, więc spędziła z nimi bardzo dużo czasu. Świetnie czuli się swoim towarzystwie od początku znajomości, a poznali się podczas turnieju 4 lata temu, gdy Szymańska reprezentowała Zakopane. Pokonywała wtedy drużyny mieszane z Wałbrzycha, Warszawy, Bydgoszczy, czy Łodzi, w których grali między innymi obecni reprezentanci Polski.
- To jest Angelika, moja przyjaciółka. Poznajcie się. – powiedziała Julka, odsuwając się od  grupy z aparatem, robiąc im zdjęcia.
Chłopaki miło przyjęli blondynkę, co niezmiernie ucieszyło Julię. Od początku traktowali ją „jak swoją”, a Angelika wyraźnie dobrze czuła się w ich towarzystwie. Szymańska długą chwilę przyglądała się znajomym przez obiektyw swojego aparatu, po czym odłożyła  go na ławkę i podbiegła do rozmawiającego Pita i Zibiego. Wykorzystując okazję, wskoczyła na plecy Bartmana, a ten obrócił ją kilka razy wokół osi i wyniósł na środek boiska. Szybko dołączył do nich Igła ze swoją kamerą, jak zwykle wesoło komentując sytuację. Nie było przypadkiem żadne ze zbliżeń na osobę brunetki; ani te na jej długie włosy, ani czerwone usta, ani też te na jej długie nogi. Ilekroć mieli okazję się spotkać, Szymańska stawała się głównym obiektem filmów chłopaka. To nie było nic złego. Nigdy nie byli razem, chociaż wszyscy z drużyny wyczuwali uczucie między nimi. Sami zainteresowani nie przyznawali się przed sobą do tego faktu, ale nie dało się ukryć, że między nimi jest coś więcej niż tylko przyjaźń.

 ________________________________

Komentujcie, bo to dla nas największa motywacja ;)  Jesteśmy otwarte na krytykę, także będzie nam miło gdy szczerze wyrazicie swoje zdanie w komentarzach. Dziękujemy wszystkim, którzy czytają, reklamują i przede wszystkim są.  Gdyby ktoś mógł w jakiś sposób pomóc rozgłosić tego bloga, było by nam bardzo miło. Oczywiście obiecujemy się odwdzięczyć - tu lub na naszej stronie na facebook'u.  I teraz zupełnie poza tematem:  czy jakaś strona o siatkówce nie szuka może administratora ?  Jeśli tak - piszcie w komentarzach, jestem chętna ;)  Do napisania !



Dla fanów skoków narciarskich: http://littlebithigher.blogspot.com/

niedziela, 23 czerwca 2013

Prolog.


Prolog.

Noc w Gdańsku tętniła życiem. Minęła czwarta nad ranem i jak na komendę tłum ludzi wybiegł z klubów nocnych, udając się w kierunku akademików. Kolejna z rzędu piątkowa noc kończyła się tak samo dla setek studentów z całego miasta. Młodzi ludzie prawie nieprzytomnie przemierzali ulice, marząc jedynie o upragnionym śnie. Alkohol był wszędzie, to nie czas kiedy ktoś był trzeźwy. Kolejne drinki uderzały do głów najmocniejszych, powodując chwiejny krok i utratę równowagi. Mogłyśmy tam być. Mogłyśmy spędzić tę piątkową noc, jak każdą inną i teraz wracać półprzytomne do domu. Ale jutro jest mecz. Mecz wyjątkowy i wyczekiwany. Wyczekiwany przez Julię- pasjonatkę siatkówki, oraz Angelikę, która by zaliczyć trzeci rok studiów dziennikarskich, wraz z przyjaciółką  musi przeprowadzić wywiady z siatkarzami. Dwa różne charaktery: twarda góralka Julia , zafascynowana siatkówką i fotografią, oraz delikatna Angelika, kochająca tenisa i muzykę. Magiczne miasto, łączące zupełnie różne światy w jedną (nie) spójną całość. Miasto szczęścia, bursztynów i miłości. I one. Dwie odrębne dusze, szukające szczęścia w świecie przeciwności, ambicji i chorych romansów.

To historia dziewczyn, które chciały coś osiągnąć. 
 Już wygrały z życiem ale grają z nim dalej.
Jedna pasja zaprzeczyła wszystkiemu. 
Romans, miał pozostać jedynie ulotnym snem. 
A historia ta,  tak naprawdę nigdy się nie zaczęła. 



_______________________________________________________


 To pierwszy taki projekt w naszym życiu; opowiadanie pisane wspólnie [ Dwóch reżyserów, jeden spektakl.. Zawsze się tego bałam ].  
Sport nas łączy.
Agnieszka i Patrycja, dwie zakochane w sporcie ( i sportowcach ) wariatki, wciąż wierzące w dziennikarstwo, i bajki na temat spełnienia marzeń. Prowadzimy razem stronę Rzuć wszystko i chodź na boisko, i idzie nam chyba dobrze, bo publiczność coraz większa, więc dlaczego nie ? Napiszemy Wam o tym, co w tym świecie najpiękniejsze, czyli w założeniu opowiadanie o sporcie. Dużo siatkówki, dużo wyzwań, dużo poświęceń. Bohaterki po części nasze, tzn. podobne do nas. Chciałybyśmy by były idealne, albo przynajmniej takie wrażenie sprawiały. Aga jest Angeliką, ja [ Patrycja ] - Julią. 
To wszystko jest dla Was, więc zależy nam na Waszych opiniach, a przede wszystkim na Waszej krytyce. Zapraszamy do czytania, pierwszy rozdział pojawi się już niedługo, do tego czasu będzie miło, jeśli ocenicie prolog. 
Pisała Patrycja.