poniedziałek, 12 sierpnia 2013

4. Rozdział czwarty.


Klub był jak każdy.  Ale tu muzyka grała tylko dla nich. Ona i on.  Każde spojrzenie, dotyk i taniec, będące tak prawdziwe jakby nigdy wcześniej się nie zdarzyły, i tak namiętne, jak gdyby nigdy później miały się nie powtórzyć.

- Ulubiona piosenka Julki.- powiedziała na ucho Zbyszkowi Angelika.
-  Lately I've been, I've been losing sleep, dreaming about the things that we could be…-  obracając blondynkę, śpiewał chłopak.
-  But baby I've been, I've been praying hard, sit, no more counting dollars, We'll be counting stars !
Zbyszek od początku imprezy nie puszczał Malinowskiej nawet na krok.  Przetańczyli razem każdy taniec, i najwyraźniej czuli się razem wspaniale.  Dziewczyna nigdy nie przypuszczała, że w tak krótkim czasie zaprzyjaźni się z kimś tak znanym jak Zbyszek, a jednocześnie tak prawdziwym i naturalnym. 
- Gdzie ona jest ?  - spytał po chwili siatkarz, obejmując Andzię podczas tańca.
- Nie widzę jej, jest ciemno.. A masz Krzyśka ?
- Też nie. – poważniejąc powiedział Bartman, prowadząc Malinowską do baru, przy którym siedział Kubiak.
Jego mina nie zwiastowała niczego dobrego. Najwidoczniej wiedział, o co chodzi  siatkarzowi.
- Wyszli ?  - zapytał Zibi.
- Tak, przed chwilą.
- Myślisz, że skończy się jak wtedy..
- Chciałbym wiedzieć Zbyszku.. Naprawdę chciałbym wiedzieć. - kończąc drinka wyszeptał Michał.

***

Czuję miłość i czuję jak ona płonie
Płynie wraz z rzeką pokonując zakręty.

***


Wakacyjna noc w niczym nie przypominała tych, które Julka znała z ulubionych francuskich, czy włoskich  filmów.  Zimy wiatr owiewał odkryte ramiona dziewczyny, których nie ogrzało nawet ciepło ciała Krzysztofa, za którym tak bardzo tęskniła.  
- Ostatnio mało spałem. Myślałem.. Myślałem, o tym kim mogliśmy być.
Niebieskie oczy Julii wpatrzone w jego wciąż nie pewne usta  przyprawiały go o dreszcze, ale ona nie chciała tego przerywać. 
- Zanim to spieprzyłam ?
- Zanim to spieprzyliśmy, kochanie.
Odległość między nimi stała się nieodczuwalna, a ich ręce zaciśnięte w sobie, były znakiem jak  bardzo oboje potrzebowali tego co za chwilę miało nastąpić. Gdy wchodzili do hotelu szminka na ustach Julii nie była już idealna, a krok Krzyśka stawał się coraz szybszy.  Tej nocy nie było wątpliwości.  Szczęście, nawet chwilowe nadaje sens życiu, które od dawna nie jest warte więcej niż żółto-niebieska piłka i kilka kadrów w ich prywatnych laptopach. Nawet gdyby miało być ulotne. Nawet gdyby kolejne noce nie były niczym innym jak litry alkoholu. Bo ryzyko jest zawsze, wystarczy się nie bać. A kiedy jesteś szczęśliwy jak głupiec, musisz pozwolić by to Cię opanowało. Gdy to się skończy, musisz to zrozumieć.  

***

Angelika wparowała do pokoju hotelowego po raz kolejny dobijając się na numer Szymańskiej . Znów usłyszała tylko pocztę głosową.
- Julia ! - zaczęła zaglądać do każdego konta w pomieszczeniu - Julia, odezwij się !
Usłyszała tylko echo swoich słów. Ze wściekłości padła na łóżko i zaczęła nerwowo krzyczeć.
" Gdzie ona się podziewa?", "Jest sama czy z Igłą?" "Czemu nic nie mówiła" - zadawała sobie pytania.
Trwało to dość długo, przestała dopiero gdy usłyszała dzwonek swojego telefonu. Automatycznie nacisnęła zieloną słuchawkę z nadzieją że to Szymańska.
- Nie ma Krzyśka. A ona ? - poznała w głośniku głos Bartmana.
- Cholera, no nie ma ! Nie odbiera, nic. - powiedziała Malinowska z załamanym głosem.
- Nie szukamy ich - stwierdził Zibi.
- Jak to ? Dlaczego ?
- To nie jest sprawa na telefon, mogę wpaść ?
Na moment się zawahała, przecież go nie zna. Nie wiadomo co może się stać, ale ciekawość zżerała ją od środka. "Czemu nie chce ich szukać?", "To nie jest sprawa na telefon .." czyli co ?
- Dobra, czekam, pokój 109 - powiedziała z niepewnością po czym odłożyła telefon.

Musiała się szybko ogarnąć, to pewnie. Nie mogła go przyjąć z rozmazanym tuszem i w potarganych włosach, nawet jeżeli nic dla niej nie znaczył. Nie wypada - po prostu. Dlatego szybko wtargnęła do łazienki, dokładnie umyła twarz i poprawiła makijaż, przy okazji szczotkują włosy.
Przed przyjściem Zbyszka zdążyła wstępnie posprzątać pokój, na wszelki wypadek. Nie lubiła bałaganu, szczególnie jak spodziewała się gości. Gdy tylko usiadła na łóżku do jej uszu doszło delikatne pukanie.
- Wejdź ! - powiedziała, już ze stanowczością.
Bartman usiadł na jednym z łóżek, w jego oczach było widać zdenerwowanie.
- Wal śmiało, chcę to wiedzieć - Angelika nie wiedziała jednak czy chce. Co to mogło być, że Julia o tym nie mówiła ? Przecież były jak siostry, nie miały przed sobą tajemnic - tak przynajmniej wydawało się Malinowskiej.
- Pamiętasz o czym gadaliśmy z Michałem ? Kiedy mówiłem " skończy się jak wtedy.. ". To przez "to" oni ze sobą nie gadali, przez "to" nie mieli kontaktu ponad dwa lata. Przez "to" spieprzyli swoją przyjaźń. - ciągnął Zibi
- Przez co ?
- Oni ze sobą spali .. - powiedział cicho.
Nagle miliony myśli w głowie Andzi zaczęło eksplodować. Nie mogła dobrać słów. Julia z Igłą ? Jak to ? Nic jej nie powiedziała ? Dlaczego ?
Malinowska zaczęła nerwowo chodzić po pokoju. Zbyszek próbował ją uspokoić - to na nic. 

- Nie wkurzaj się na nią. Pewnie nie chciała, żebyś się dowiedziała. - mówił jej na ucho.
- Jak to nie chciała ? Co w tym takiego ? Ja by jej powiedziała. Przecież nikomu by nie powiedziała, no matko ! - żaliła się Angelika.
- Sama to przed sobą kryła. Krzysiek robił to samo, przez długi czas był jakiś inny. Jak się dowiedziałem dopiero wtedy przestałem wypytywać. Nie był sobą na meczach nie potrafił się skupić ... - tak opowiadał. Gdy tylko Malinowska się uspokoiła zaczęła wszystko rozumieć. Wsłuchiwała się z niedowierzaniem leżąc na łóżku obok, a po chwili zasnęła. Widząc to Zbyszek uśmiechnął się i powiedział do siebie :

- Widzę, że moja gadka cię nudzi ?
Zostawił kartkę z wiadomością na lustrze, a gdy już zbierał się do wyjścia pocałował czoło blondynki po czym zatrzasnął drzwi do pokoju.
____________________________________

Nigdy nie było niczego złego w przedłużeniu  urlopu o tydzień. Ewentualnie dwa ;) Także czeka mnie jeszcze jeden dłuższy wyjazd, ale tym razem mniej aktywny od poprzednich, więc rozdział powinien pojawić się już nie długo.  ~ P. 

A Agnieszka się opiernicza, i wpieprza płatki ryżowe z jogurtem, zamiast o bloga zadbać, no :* Taka małpa :*  Kc Aguś, musiałam <3

Zdjęcia Patrycji: 
 
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/
 http://zachlysnijsiekadrem.blogspot.com/